telefon apple iphone

Stan oddawanego iPhone’a w procesie 14-dniowego zwrotu ma ogromne znaczenie

W sprzedaży na odległość często dochodzi do różnego rodzaju zgrzytów. Wynikają one najczęściej z błędnych informacji o produkcie lub nieporozumień w zakresie zwrotu towaru. Skupiając się na zwrocie okazuje się, że nie zawsze jest on dla nas korzystny. Czasami wręcz bardzo kosztowny, czego doświadczyć w łatwy sposób mogą klienci chętnie kupujący telefony iPhone.

Kupiony telefon masz prawo zwrócić w ciągu 14 dni, ale…


Jest to bardzo ważna informacja, która w dzisiejszych czasach często jest zapominana przez wielu klientów. Zakup urządzenia daje nam wszelkie prawo do korzystania z telefonu, sprawdzania oraz testowania nowych możliwości oferowanych przez producenta. Nasze prawo zostaje nieco ograniczone, kiedy postanawiamy skorzystać z 14-dniowego zwrotu (odstąpienia od umowy bez podawania powodu zwrotu). Jeśli zakładamy wcześniej, że chcemy tylko i wyłącznie zobaczyć telefon, aby potocznie mówiąc „pobawić się nim”, musimy pamiętać, że jest to możliwe pod pewnymi warunkami. Prawo do zwrotu nie działa na zasadzie „kup, przetestuj i oddaj zniszczone”. Sklepy to nie wypożyczalnie – zgodnie z prawem (przysługującym nam przy odstąpieniu umowy na odległość w terminie 14 dni) możemy przymierzyć zakupiony produkt lub jako to ma się w przypadku urządzeń włączyć je w celu weryfikacji obrazu, jakości oraz ewentualnych wad lub sprawdzenia innych czynności naturalnego działania bez uszkodzeń (niepogorszenia stanu rzeczy). Na tym nasze prawo do weryfikacji sprzętu się kończy, dalej pojawia ryzyko przekroczenia zwykłego zarządu, które w przypadku zwracanych telefonów iPhone może sprawić nam więcej problemów, niż myślimy.



Każdy zwracany do sprzedawcy towar (w ramach 14 dni odstąpienia od umowy) nie powinien nosić śladów użytkowania pogarszających stan, co gorsza zniszczeń natury mechanicznej. Towar powinniśmy oddać w stanie, w jakim go otrzymaliśmy z dopuszczeniem zasady zwykłego zarządu, aby uzyskać zwrot całej zapłaconej kwoty. W przypadku jakichkolwiek śladów użytkowania lub – co gorsza – uszkodzeń wynikających z naszej winy nasze prawa są nieco ograniczone. Tutaj ważne, aby podkreślić – ograniczone, a nie pozbawione. Sprzedawca, otrzymując zwrot urządzenia ma prawo zweryfikować swój towar pod kątem ewentualnych uszkodzeń wyceniając jednocześnie koszty usunięcia uszkodzeń powstałych z winy klienta. W przypadku wspomnianych wyżej iPhone’ów  (ogólnie telefonów) takie wyceny dla sprzedawcy wykonują oczywiście serwisy producenta.



O ile oddajemy telefon bez uszkodzeń, o tyle możemy spać spokojnie. Gorzej, jeśli nasz zakupiony iPhone 12 posiada np. rysę na wyświetlaczu. W takim przypadku proces zwrotu oraz jego zakończenie będzie zależeć w dużej mierze od sprzedawcy. Może się on okazać „dobrym wujkiem”, darując nam uszkodzenia lub surowym „katem” obciążając nas za zniszczenie towaru, który z chwilą zwrotu i chęci odstąpienia od umowy nie będzie już naszą własnością. Bardzo ważne jest to, aby pamiętać, że sprzedawca nie może nam odmówić odstąpienia od umowy na żadnym etapie, nie zwalnia nas to jednak z faktu pogorszenia stanu rzeczy/cudzej własności. Przy uszkodzeniu zwracanego towaru sprawa toczyć się będzie o fakt, ile będziemy musieli dołożyć do naprawy uszkodzonego elementu. Patrząc na wymianę wyświetlacza w telefonie iPhone 12, niestety kwota potrafi przyprawić o ból głowy. W zależności od Autoryzowanego Serwisu Apple kwoty mogą się różnic. Sprawdzając jednak oficjalną stronę Apple, widzimy, że wymiana ekranu w iPhone 12 to „bagatela” 1309 zł. Jesteście w szoku? Cóż, to nie koniec złych informacji.

Wymiana zwracanego w ramach 14 dni uszkodzonego iPhone’a na koszt klienta to nie żarty!

Produkty od Apple od zawsze były drogie. Oprócz ceny ich specyfika polega również na „szybkim i zadowalającym” serwisie. Producent najczęściej wymienia swoje jednostki na drugie egzemplarze. Oczywiście nie zawsze, ponieważ wszystko zależy od tego, o jakim uszkodzeniu mówimy. Jeśli zwracany przez nas telefon (w ramach 14 dni zwrotu) posiada uszkodzenia mechaniczne lub inne wyraźne ślady np. rysy na elementach, których serwis Apple nie wymienia, to generalnie mamy problem. W takim przypadku musimy się liczyć z faktem, że serwis wystawi kosztorys sprzedawcy na wymianę telefonu na inną jednostkę wolną od wad. Dla wieloletnich posiadaczy produktów Apple nie powinno to być zaskoczeniem. Takie uszkodzenie to np. pękniecie pokrywy baterii, uszkodzenie ramki i ekranu lub wszystkich elementów jednocześnie. Nikt nie zakłada, że zamówiony telefon od razu będzie uszkadzany, ale jak to mówią „wypadki chodzą po ludziach” – z telefonami jest podobnie.

Na tym etapie pojawiają się kolejne nieuniknione cyferki. Wszelkie „odchyły” w użytkowaniu zamówionego iPhone’a mogą być dla nas jeszcze większą stratą, niż myślimy. Według strony producenta wymiana modelu iPhone 12 może wynieść około 2125 zł, co wydaje się przegięciem. Z jednej strony tak, ale w końcu takie zasady i procedury ma firma Apple, która dość rygorystycznie podchodzi do zasad serwisowania swoich urządzeń. I tak do wymiany wyświetlacza w telefonie iPhone 12 dochodzi nam inna bardzo kosztowna możliwość, która jest w zasięgu ręki przy tak dużej „wrażliwości” urządzeń iPhone. Wszystko zależy od tego, jak zaniżymy wartość zwracanego sprzętu.



Za każdy kosztorys z uszkodzeniem mechanicznym zwracanego przez nas telefonu sprzedawca ma prawo oczekiwać od nas zapłaty za wyrządzoną szkodę. Nie powinno nas to dziwić, ponieważ nie możemy niszczyć czyjejś własności, tym bardziej, jeśli przekroczyliśmy zasadę zwykłego zarządu. Możemy wtedy mówić między innymi o odpowiedzialności deliktowej (łac. ex delicto – z czynu niedozwolonego), której podstawę szerzej przybliża nam kodeks (art. 415-449). Prawo do obrony mają nie tylko konsumenci, z tego prawa mogą korzystać również firmy, które nie mogą ponosić straty za „wypożyczenie i zniszczenie” sprzętu. Kupując świadomie, musimy pamiętać, że przy ewentualnych zwrotach towar nie może zostać uszkodzony. Uszkodzenia mogą wiązać się dla nas z różnymi wartościami kosztorysów, co też zależy od rodzaju urządzenia oraz wartości.

Przy wymianie ekranu w iPhone 12 lub wymianie telefonu sprzedawca i tak będzie stratny


Jest to ryzyko zawodowe wszystkich przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą towarów na odległość. Niezależnie od tego, co serwis wykona w telefonie, sprzedawca będzie miał naprawioną szkodę, ale niestety będzie stratny w kwestiach wartości urządzenia. Ryzyko zawodowe, z którym trzeba się pogodzić i szukać możliwości jak najmniejszych strat w takich przypadkach.



Rozwiązaniem, a zarazem próbą zmniejszenia strat, jest sprzedaż urządzeń ze zwrotów. Wielu klientów chętnie kupuje takie okazje, mają pełną wiedzę czemu cena produkty jest niższa niż wartości rynkowe. Nie powinno to nikogo dziwić, skoro jest klient, to czemu nie skorzystać z ponownej sprzedaży? Tę część pozostawiamy jednak przedsiębiorcom, którzy nie znają zamiarów klienta co do zwrotu, a z drugiej strony może wcale go nie będzie, bo użytkowany iPhone 12 spodoba się kupującym na tyle, że pozostanie na długo w ich kieszeniach.