Samsung Galaxy S23 FE, najnowsza odsłona słynnej serii „Fan Edition” od koreańskiego giganta technologicznego, zbliża się wielkimi krokami do europejskiego rynku. Jednak, jak to często bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Czy ten model smartfona zmieni reguły gry?
Czy Samsung Galaxy S23 FE ma szansę na sukces?
Samsung utrzymuje pozycję lidera na rynku smartfonów, ale czy Galaxy S23 FE podoła wyzwaniom rynkowym? Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że ten model nie wyróżni się zbytnio na tle konkurencji. Przedstawia cechy charakterystyczne dla średniej półki cenowej, lecz jego cena, jak na ten segment, wydaje się być dosyć wysoka.
Mówimy tutaj o kwocie oscylującej wokół 2520 zł bez podatków. Do tego dochodzi jeszcze kwestia procesora – Snapdragon 8 Gen 1 lub Exynos 2200, które zdaniem niektórych ekspertów mają tendencję do przegrzewania się.
Android 14 od startu
Jednak Samsung Galaxy S23 FE ma jednego, potężnego asa w rękawie – najnowszego Androida 14 preinstalowanego już od momentu zakupu. Co więcej, Samsung obiecuje aż cztery duże aktualizacje systemu oraz pięcioletnie wsparcie w postaci poprawek zabezpieczeń. Oznacza to, że użytkownicy tego modelu będą mogli korzystać z najnowszych funkcji i zabezpieczeń przez długi czas.
Warto czekać na S23 FE?
Wydanie Galaxy S23 FE w Europie ma nastąpić dopiero na początku 2024 roku. Historia pokazuje, że poprzednie modele serii FE debiutowały niemal równocześnie z nowymi flagowcami, co stawiało je w nieco niekorzystnym świetle. Dodatkowo, konkurencja na rynku smartfonów nie śpi – inne marki ciągle wprowadzają nowe modele, często z lepszymi specyfikacjami lub niższymi cenami.
